wtorek, 1 grudnia 2015

Rozdział 18




Wojna jest lepsza niż nietrwały pokój. 



Laura niechętnie uchyliła powieki. Wszystko ją bolało zwłaszcza głowa. Pulsowała niemiłosiernie.  Do tego jeszcze te zawroty głowy. Przymknęła powieki.  Odczekała aż wszelkie bóle miną i znów otworzyła oczy. Znajdowała się w podróbce Wielkiej Sali. Rozejrzała się wokół. Wszyscy uczniowie spali. Jedni na łóżkach (dziewczyny) a drudzy na fotelach (chłopcy). Spojrzała w bok. Przed nią spał Eryk. Szturchnęła go palcem.
-Mamo jeszcze 5 minut…- szepnął.
Przewróciła oczami.
-Eryk, Laura jest ranna!- chłopak gwałtownie się obudził i zerwał się miejsca.
Zaczął sprawdzać czy nic nie ma uszkodzone.
-Nic mi nie jest!- warknęła.
-To po co mnie budzisz?- opadł na krzesło.
-Nie będziesz spał na krześle- posunęła się, robiąc mu miejsce.
-Jesteś pewna?- przewróciła oczami.
Chłopak mruknął „kobiety” i położył się koło dziewczyny.
-Co się stało?- szepnęła.
Chłopak przyciszonym głosem wytłumaczył co się stało. Dziewczyna westchnęła bezradnie.
-Idź spać. Nie wiadomo do kiedy tu zostaniemy.
-Czemu?
-Bezpieczeństwo- mruknął i odwrócił się po czym zasnął.
Dziewczyna nie mogła zasnąć. Kto mógł zaatakować Hogwart? Przecież to było głupie i bezsensowne. Albus Dumbledore  pilnował tego wszystkie. Próbowała zasnąć lecz jej mózg przetwarzaj wszystkie informacje. Przewracała się    z boku na bok.
Gdzie są nauczyciele?
 Czy ktoś nas pilnuje?
Jak długo tu będziemy?
Co się dzieje na górze?
Dziewczyna westchnęła zrezygnowana. Poszukała różdżki, która znajdowała się w kieszeni. Zgadywała, ze Eryk włożył jej tam różdżkę. Przyjrzała się magicznemu patykowi, szukała czegoś co jej atrybut zmienił się pod jakimś względem. Dobrze pamiętała jak jej  własna różdżka kopnęła. Nigdy czegoś takie  nie doświadczyła. Znów przymknęła powieki, próbowała zmusić na siebie sen lecz bez żadnych efektów. Westchnęła.
-Expecto  Patronus- szepnęła.
Trzy Patronusy stanęli po różnych kątach podróbki wielkiej Sali.  W pewnej części była spokojniejsza. Przycisnęła różdżkę do piersi i zasnęła. Nie zdawała sobie sprawy, że pewien ślizgon ją obserwował.
Draco
Ślizgoni jako piersi dotarli do loch od razu zajęli fotele bo zdawali sobie sprawę, że dziewczynom odstępuje się łóżka. Każdy głupi wiedział, ze jednym zaklęciem można zmienić fotel na wygodne łóżko. No dobra nie każdy. Draco obudził się o północy dokładnie wtedy kiedy Laura ocknęła się. Miał wielką ochotę pobiegnąć  do niej i ją uściskać. Lecz na przeszkodzie stał mu Eryk Filch. Chłopak, którego nienawidził przez połowę życia to przez jego kochanego ojczulka jego ulubiona ciotka zmarła przez pocałunek de mentora.  Kątem oka zerkał  parze.
Laura stuknęła palcem w Eryka, który coś jej stronę wybełkotał.
Co idiota. Zero szacunku dla kobiety.
Draco bardzo dobrze widział jak dziewczyna przewróciła oczami, poczuł wielką satysfakcje. Znów coś powiedziała stronę chłopaka, który zerwał się gwałtownie. Zaczął sprawdzać czy ma coś uszkodzone. Draco prychnął. Mruknęła coś w jego stronę.  Posunęła się robią miejsce chłopakowi. Odwrócił się w jej stronę. W chłopaku aż wrzało. Miał ochotę użyć zaklęcie niewerbalne i patrzeć jak jego ofiara cierpi. Już kierował swoją dłoń w kieszeń gdzie znajdowała się różdżka.
Spokojnie, Draco.
Jeszcze coś zrobić głupiego.
Nie zapomnij o zadaniu.
Ty nie masz prawa mieć uczuć.
Ty ich nie masz.
Jesteś bez serca.
Ty nie potrafisz kochać.
Ty nie wiesz jak kochać.
Nie wiesz co to miłość.
Miłość nie istnieje.
Nigdy nie istniała.
I nie będzie istniała.
Draco próbował coś zrozumieć co do siebie mówią lecz chrapanie Zabiniego mu to przeszkadzało. Dziewczyna położyła się na plecy i zaczęła spoglądać na sufit. Po jej minie można było stwierdzić, ze o czymś rozmyśla. Marszczy brwi. Chłopak o platynowych włosach zauważył, że dziewczyna robi dużo rzeczy nieświadomie. Na przykład marszczenie brwi, poprawienie okularów, o których cały czas zapomina, że je ma, kręcenie tego samego pasemka.  Nieoczekiwanie   unosi swoją różdżkę i wymawia znane mu przez chłopaka zaklęcia Patronus. Z jej magicznego patyka wybiega najpierw koń potem, wąż a na końcu borsuk.  Rozbiegają się na trzy części podróbki Wielkiej Sali. Były w gotowości. Patrzyły czujnie na każdego ucznia. Uśmiechnął się z powodu stania najbliżej śliz gonów węża.
Laura przekręciła się na bok i zasnęła. Chłopak o platynowych włosach postanowił zrobić tak samo tylko najpierw… Wyciągnął różdżkę i skierował w twarz przyjaciela, który  chrapał.  Wyszeptał zaklęcie, które z różdżki wylatuje woda, prosto w twarz przyjaciela. Draco schował szybko różdżkę  i położył się na boki jakby niby nic. Słyszał przekleństwa ze strony Zabiniego.  Poprawił koc i zasnął.
NASTĘPNEGO DNIA!
Nauczyciele zbudzili ich o wczesnej porze.  Uczniowie niechętni zmusili się do obudzenia.
-Muszę was o czymś powiadomić- powiedziała przerażona opiekunka Gryfonów.
-Co się stało pani profesor?- spytała Laura.
Podeszła do nauczycielki, która była roztrzęsiona. Położyła dłoń na jej ramieniu dając jej trochę otuchy.
-Hogwart jest w poważnym niebezpieczeństwie. Zostaliśmy zmuszeni  do zamknięcia szkoły.
-Co! Tak nie wolno..!- wrzasnęła Laura na całą sale.
Ścisnęła mocniej różdżkę.
-Lauro zrozum jesteście w niebezpieczeństwie. Musimy…
-Nie- warknęła.- Hogwart jest domem dla wielu uczniów. Będziemy walczyć za niego. Jeśli trzeba będzie iść na wojnę to pójdziemy. Zgadzacie się ze mną?- wszyscy kiwnęli głową, machnęła różdżką ukazując schowane w  kątach Patronusy- Możemy użyć patronu sów jako ochronne. Pani musi nas zrozumieć. Hogwart jest naszym domem. Był, jest i będzie.- ostatnie słowa wykrzyczała do Minerwy.
Starsza kobieta westchnęła. Starsi uczniowie stanęli za nią. Nawet młodziaki, które były przestraszone na śmierć.  Czuła bijącą z nich wola walki. Tego czegoś się niespodziewana. Była dumna i przerażona. Nie zdawali sobie jakie niebezpieczeństwo czyhało za rogiem.
-Jeśli Laura będzie walczyła i pani to ja też będę walczył- rzekł Zabini.
- Prawdziwy ślizgon przechytrzy wroga w obronnie innych- powiedział dumnie Draco.
-Prawdziwy gryfon nie ucieka przed walką- powiedział Eryk.
-A puchon nigdy się nie odwróci od przyjaciela w potrzebie- pisnęła Ola z pucho nów.
-A krukon zawsze pomoże swoją wiedzą i umiejętnościami.- powiedziała jakaś nieznana Laurze krukonka
-Widzi pani? Jesteśmy jednością.
-No dobrze! Laura chodź zabierz ze sobą patronus będą nam potrzebne. Czy ktoś oprócz Laury potrafi wyczarować Patronusy?- parę osób podniosło dłonie w tym Eryk, Zabini i Draco.
-Prefekci przypilnujcie resztę. Laura za mną.
Dziewczyna ruszyła za kobieta a za nią dumnie dwa Patronusy właścicieli Hogwartu. Jej własny patronus  został z niewiadomych dla Laury przyczyn. Szyli przez znajomego korytarze, które teraz  zrobiły się zimne. Pomiędzy kobietami była nieprzyjemna cisza. Każda biła się ze swoimi myślami. Laura zastanawiała się co przed chwilą powiedziała. Nigdy by siebie o osądziła o takie słowa.  A Minerwa była zaskoczona buntem o zamknięciem szkoły wręcz jej broniły. Zdawała sobie sprawę, że większość uczniów (klas młodszych) będzie musiała wrócić do domu. Dla bezpieczeństwa.
Wypowiedziała hasło i weszli do gabinetu dyrektora. Laura usiadła na sofie i słuchała relacji, które mówiła opiekunka gryfonów do dyrektora. Słuchaj ją z uwagą od czasu do Czaus zerkał na dziewczynę siedzącą na sofie. Laura rozejrzała się pomieszczeniu. Wszędzie były książki. Przed nią pojawiły się dwa skrzaty przynosząc śniadanie. Podziękowała i zaczęła delektować przyniesionym jedzeniem. Gdy zjadła odstawiła tace na stolik i czekała aż opiekunka, która prowadziła swój monolog w nieskończoność dobiegał do końca.
-Więc co myślisz Albusie?
-Klasy od 1 do 3 odsyłamy do domu. A resztę dalej będzie się uczyła. Z tego słyszałem starsze klasy się zbuntowały aby zostać. Więc niech zostaną.
-Gdzie jest reszta nauczycieli?- wtrąciła się Laura.
-Na patrolu. –powiedziała w wielkim skrócie Minerwa.
-Aha. 
Jaki patrol?
O co tu chodzi do cholery!?
-Więc co robimy Albusie?
-Już jutro pojawią się Aurorzy, którzy będą patrolować szkołę i jej tereny. Z tego co wiem potrafisz Lauro potrafisz wyczarować Patronusy na dłuższą chwile- kiwnęła.- Chciałabym ci prosić, żebyś była przez nie pilnowana.
-Dyrektorze przed kim mamy się chronić?- westchnął.
-Lord Voldemort powrócił, żeby cię zabić.
-Ale on zginął…
-Ja też zginąłem nie pamiętasz? Iluzja.
-Świetnie- uniosła ręce do góry.- Panie dyrektorze musimy nauczyć znaczy… nauczyciele nauczyć obrony przed czarną magią. Ale na zaawansowanej poziomie- kiwnął na zna zrozumienia.
-Co proponujesz?
-Zacząć uczniów szkolić na wojnę. Na uczyć jak leczy się rany i takie rzeczy. Jak odebrać różdżkę wrogowi.
-Lauro zdajesz sobie sprawę, że jesteście tylko dziećmi?- Laura podeszła do dwójki dorosłych.
-Harry Potter też był dzieckiem wciągniętym w sama wojnę. Wie pan jak się czuł gdy stracił po kolei bliskich. Ja do tego nie dopuszczę. Nigdy. Jeśli będę musiała użyć zaklęcia Avade Kedavra, użyje go.
-Lauro kiedy  wyrosłaś na taką wojowniczkę?
-Pani Minerwo ja zawsze nią byłam tylko nie było okazji aby ją przedstawić- obróciła się na pięcie i wyszła z gabinetu.
Za nią szły Patronusy pilnując każdego zakątku. Otworzyła drzwi od podróbki Sali i zwołała wszystkich. Bliźniaczy swoimi sposobami zmienili łóżka na wielkie sofy bez użycia różdżek. Brawo oni.
-Słuchajcie mnie teraz wszyscy.- zadrżała jej szczęka ze strachu.
-Lauro co się stało?- spytał z troską Eryk.
-Lord Voldemort powrócił- wszyscy zamarli- Dobrze słyszycie on powrócił. Chcę się zemścić. Za przegraną. Nie wiem ile mamy czasu ale musimy się nauczyć zaawansowanej obrony przed czarną magią i medycyny . Uczniowie do klasy 3 zostają odesłani do domu.
-Ale ty też wracasz do domu- pisnęła Ola z puchonów.
-Nie- warknęła- Ja zostaje.
-Czemu?! Ja też chcę zostać!
-Olka zamknij się. Laura z porównaniem do ciebie potrafi się bronić i nieuciekanie przy najbliższej okazji- warknął Eryk, miał szczerze dość tej puchonki.
-Ale…
-Zamknij się wreszcie !- wrzasnął Draco.
-Dobra zostawcie ją.
-Mam pytanie!- zgłosiła się krukonka.- Kto oprócz ciebie zostaje?
-Draco, Zabini, Eryk z trzeciej klasy reszta jedzie do domu.  Wybaczcie ale my musimy zostać.
-No dobra. To co konkretnie muszą umieć?- spytał się perfekt z domu Ravenclaw.
-Jak opatrzyć ranę w najszybszy czasie bez użycia eliksirów coś takiego.
-Czaje. Mamy u siebie parę książek.
-Wszyscy powinni się nauczyć paru zaklęć. Musimy też uwarzyć u Snape parę eliksirów ale wątpię czy dam na składniki.
-Mój tata posiada dużo składników na eliksiry- powiedziała Kinga z gryfonów- Już jutro może mi przysłać kilkanaście paczek ale ja nie umiem ich wywarzać.
-My umiemy!- krzyknęły bliźniaczki.
-Ok. Ok. Kinga składniki. Sandra, Ola wywarzają je.- zaczęła w myślach wyliczać.
-My z George parę morderczych sztuczek, które zrobią z naszego wroga kaput- przetarł palce i uśmiechnął się jak psychopata.
-To ja poszukam jakiś zaklęć. – zgłosiła się Laura.- Musimy znaleźć jaki sposób na komunikowanie pomiędzy sobą.
-To ja mogę ci pomóc wraz z ojcem znamy parę takich sztuczek- powiedział Draco.
-Z pewnością- mruknął Eryk.
-No ok.- uśmiechnęła się.
-A co z resztą? Przecież też możemy jakoś pomóc nie będą w Hogwarcie!
-Coś wymyśle. A co z skrzatami?
-One mogą walczyć.- wzruszyła ramionami dziewczyna o twarzy mopsa.
-No nie wiem..- powiedziała Laura.
-Przestań Laura to tylko skrzaty...
Wkurzona Laura zerwał się z miejsca i podeszła do przestraszonej ślizgonki. Zagroziła jej różdżką.
-Nigdy nie waż się tak mówić bo sama cię zmienię w skrzata- Eryk złapał dziewczynę za łokieć.
-Laura.
-No dobra- warknęła i usiadła na swoje miejsce.
-Lauro dyrektor prosi  cie na słówko- z cienia wyłoniła się Minerwa.
-Ale ja już byłam u d y r e k t o r a.
-Ale masz iść jeszcze raz- powiedziała groźnie Minerwa.
-No dobrze- spojrzała na Eryka, który  tylko wzruszył ramionami.

----------------------------------------------------------------------------

6 komentarzy:

  1. ......................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................NEXT'a proszę długi co nie? xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Eryk mnie wkurza -,-
    Ona ma być z dDraco xDD
    Zabij Eryka jak Simona :P xD
    Ja niczego nie sugeruje xdddd
    A ta sytuacja wydaje mi się podejrzana...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zobaczę co się da zrobić xDDD

    OdpowiedzUsuń