sobota, 17 października 2015

Rozdział 14

KOLEJNY DZIEŃ.
Kolejny dzień zapowiadał się bezchmurnie. Słońce świeciło, ptaszki śpiewały. Czyżby lato nie chciało wpuścić jesieni na swoje miejsce? Uczniowie rozkoszowali się ostatnimi promieniami słońca. Laura samotnie siedziała na błonach. Eryk obraził się na nią. Fred, George zajmowali się swoimi dziewczynami. Aniela i Rozalia odrabiały zadane przez nauczycieli lekcje.
Laura ze smutkiem przeglądywała się uczniom. Dziewczyny plotkowały. Chłopcy jak zwykle rozmawiali o najbliższym meczu. Laura pozazdrościła im tego. Wstała i skierowała się do zamku. Uczniowie odprowadzają ją wzrokiem. Parę razy usłyszała " Bliznowata", "Bez przyjaciół". Szła dumnie albo chociaż próbowała. Portrety spojrzały na dziewczynę. Na to tylko wzruszyła ramionami. Przed nią pojawił się Bezgłowy Nick.
-Witaj Bezgłowy Nicku- uśmiechnęła.
-Moje poszanowanie dla pani- ukłonił się- Czemu panienka nie jest na dworze jest taka piękna pogoda?
-Muszę lekcję odrobić. - skłamała.
Lekcje miała odrobione zrobiła je na lekcji gdy nauczyciele nie patrzyli z pomocą Roweny, która coraz mnie się odzywała. W ogóle stworzyciele coraz mniej się odzywają. Czasem słyszała w swojej głowie jakieś parsknięcia gdy przechodziła po poszczególnych pomieszczeniach. Może tam ma zacząć szukać?
-Ach.. lekcję! Nie będę ci przeszkadzał- ukłonił się i poleciał w stronę Wielkiej Sali.
Uśmiechnęła się smutno i ruszyła w tłum uczniów.
W pokoju zastała kartkę zaadresowaną do niej. Zdziwiona rozejrzała się wokół. Niczego nie dostrzegała dziwne. Tylko otwarte okno a była pewna na 100 %, że je zamykała.  Zamknęła na zasuwkę okno i otworzyła list.
Jeśli chcesz spotkać jeszcze swoje przyjaciela przyjdź o północy do pustej klasy na czwartym piętrze. Bądź sama.
                                           P.P.
Dziewczyna odrzuciła kartkę, która zajarzyła się ogniem. Zaczęła się trząść. Do północy miało dużo czasu. Nałożyła maskę obojętności i zaczęła pytać przyjaciół czy nie widzieli Eryka. Niestety odpowiedź ją niezadowoliła wręcz przerażała. Gdy spytała wszystkich ruszyła do biblioteki. Biblioteka od zawsze była ulubionym miejsce Laury. Mogła się wyciszyć, odpocząć, poczytać. Lecz dzisiaj nie było to możliwe. Przy stolikach siedzieli Ślizgoni. A dokładnie Draco Malfoy i Zabini Blaisie. Kiwnęła głową na przywitanie. Wzięła najbliższe książki o obronie i zaczęła je wertować. Starała się wszystko zapamiętać. Nie wiedziała jakie zaklęcia się jej przydadzą…

SERPENSORTIA - zaklęcie, które wyczarowuje węża z różdżki. 
PROTEGO - zaklęcie tarczy, powoduje wytworzenie tarczy ochronnej, która odbija zaklęcia
PETRIFICUS TOTALUS - zaklęcie Pełnego Porażenia Ciała, powoduje petryfikację czyli paraliż całego ciała (totalna petryfikacja).
-Lauro co robisz?- podniosła wzrok nad książki.
Przed nią stał Zabini. Cały w skowronkach z porównaniem do Draco, który odrabiał pracę domową.
-Eh… Hm… Uczę się.
-Z czego?- zabrał się jej książkę.
-Ej!- próbowała zabrać mu książkę z marnym skutkiem.
Przeklinała swój wzrost.  Zabini wybuchnął śmiechem widząc starania dziewczyny. Cała czerwona skrzyżowała ręce.
-Możesz mi oddać książkę? Proszę.- powiedziała z naciskiem słowo "Proszę"
-No.. Nie wiem. A dostane buziaka?- wystawił policzek.
Draco prychnął. Zabini na niego spojrzała. Draco puknął palcami o czoło. Ten tylko przewrócił oczami. Laura zrobiła czego nikt się nie spodziewał. Walnęła go brzuch z łokcia. Zaskoczony chłopak zgiął się w pół. Wypuszczając książkę z dłoni. Złapała książkę i pobiegła do Dracona. Chłopak widząc to sytuacje wybuchnął śmiechem przez co stracił równowagę i spadł z krzesła. Dziewczyna musiała cofnąć się w bok aby nie Draco na nią nie spadł. Bibliotekarka  widząc wygoniła grupę łobuzów. Na szczęście Laurze udało się wypożyczyć książkę.
-Przez was durnie nie mam jak zrobić pracy domowej!- warknął Draco.
-Trzeba było się nie śmiać. JA TYLKO CHCIAŁAM ODZYSKAĆ KSIĄŻKĘ. To wina Zabiniego.
-Z tym się zgodzę z Tobą Potter.
-Jak miło- powiedziała sarkastycznie. -Wybaczcie ale muszę już iść- odwróciła się na pięcie i skierowała się dormitorium.
-Wybaczcie ale muszę iść- przedrzeźnił ją Draco udając Laurę.
Zabini wybuchnął śmiechem.
-Kochasz ją.
-Tak. Czekaj.. co?- spytał zaskoczony.
-Nic.
-Aha.-powiedział zdumiony Draco.- Dasz mi przepisać pracę domowe?
-Ale mam źle.
-Trudno się mówi- wzruszył ramionami.
                                                        * * *
Siedziała w swoim dormitorium i zapamiętywała konstrukcje sufitu. Starała się wszystko zapamiętać. Mógłby to jest ostatnia noc. Westchnęła.  Przewróciła się na bok.  Jej wzrok przykuła szkatułka, do której włożyła połówkę różdżki. Wyciągnęła ją i zbliżyła do swoje. Nie wiele się w sumie różniły.  Jedynie wielkością.  Nagle Laurę olśniło. Rzuciła różdżki na poduszkę i podeszła do biurka. Otworzyła szufladę i odnalazła maleńką książeczkę wielkości jej dłoni. Odnalazła stronę i zaczęła głośno czytać. {ZAKLĘCIĘ ZOSTAŁO ZMIENIONE NA RZECZ OPOWIADANIA}
Priori Incantatem- jest  to bardzo stare zaklęcie, wymyślone w czasach założycieli Hogwartu. Nikt dokładnie nie wiadomo kto jest jego twórcą. Wszystkie podpisy zostały zmazane. Wiele wielkich czarodziei próbowało odczytać zapis. Z marnym skutkiem. Jest to zaklęcie wiążące dwie różdżki do siebie. TYLKO dwa rdzenie mogą się do siebie połączyć. Rdzenie nie podobne mogą zabić czarodzieja lub zniszczyć różdżkę. Odnotowano parę przypadków. Ministerstwo Magii zakazało tego zaklęcia. Jego użycie jest surowo zabronione.   Lecz na obszarach szkoły jest to możliwie. Nikt dokładnie nie wie dlaczego.  
                                                  P.Ż.
-Co to może być P.Ż?- potarła dłonią brodę- Pokój życzeń!- pisnęła radosna.
Wyciągnęła plecak. Włożyła pelerynkę niewidkę, połówkę różdżki. Swoją różdżkę włożyła do kieszeni. Spojrzała na zegarek. Zaraz zaczynała się kolacja. Westchnęła i ruszyła na kolacje i pustym żołądkiem nie mogła racjonalnie myśleć. Ściągnęła plecak i położyła go między nogi. Spojrzała na  drzwi, miała nadzieje, że ujrzy czuprynę chłopaka. Westchnęła i zaczęła skubać Tosta.
                                                     * * *
Przeszłą trzy raz koło drzwi, który miały ukazać drzwi. Za czwartym razem drewniane drzwi pojawiły się. Odetchnęła z ulgą. Poprawiła plecak i weszła.  Pomieszczenie wypełnione były księgami. Na samym środku stało naczynie napełnione wodą. Zdziwiona dziewczyna podeszła do naczynia. Była wypełniona  wodą. Koło naczynia były kamień o czerwonej barwie.  Złapała kamień był wielkości jej dłoni.
-Witaj Lauro- powiedział znajomych głos.
Dziewczyna cofnęła się z przerażenia. Przed nią stał duch Roweny Ravenclaw. Widziała wiele obrazów Roweny ale gdy zobaczyła ją na "żywo" musiała stwierdzić, że jest piękna. Długie brązowe włosy opadały na średniowieczną suknie. Na jej szyi jarzył się czerwony naszyjnik. Brązowe oczy patrzyły na nią mądrze. Uśmiechnęła się w stronę dziewczyny.
-Czy.. to.. kamień..
-Wskrzeszenia? Jak najbardziej- głos miała melodyjny i przyjemny dla ucha.
-Ja nic nie rozumiem…- powiedziała zawstydzona.
-Wyciągnij swoją różdżkę Salazara- rozkazała jej.
Kiwnęła głową. Otworzyła plecak. Połówka różdżki leżała na dnie plecaka. Dziewczynie było wstyd, że tak byle jak ją rzuciła. Plecak odłożyła na bok. Lewą ręka odnalazła magiczny patyk.
-I co teraz?- Rowena podeszła do naczynia.
Naczynie ozdobione było różnymi wzorami. Całe naczynie ozdobione było w kolorze starego złota.
-Połóż różdżkę Salazara do naczynia- Laura posłusznie wypełniła polecenie.-A teraz swoja różdżkę skieruj w stronę wody i powiedz: " Priori Incantatem" . Dopóki zielone światło nie zniknie nie odrywaj różdżki. Rozumiesz? - kiwnęła niewidocznie głową.
Rowena cofnęła się dając miejsce dziewczynie.  Serce zaczęło jej galopować .  Drżącą ręką skierowała różdżkę do naczynia. Zacisnęła mocniej kamień wskrzeszenia. Zdawała sobie sprawę, że gdy opuści kamień straci kontakt z założycielką Hogwartu..
-Priori Incantatem!- szepnęła.
Z jej różdżki wystrzeliła strumień zielone światła. Wiązka światła owinęła się wokół różdżki Salazara. Z odłamanego końca różdżki zaczęła się odnawiać. Zaskoczona dziewczyna spojrzała na kobietę. Na tylko kiwnęła głową i uśmiechnęła się. Zjawisko było tak piękne, że Laura nie mogła oderwać wzroku. Zwykła woda zaczęła wchłaniać się w różdżkę. 
-Lauro odłóż różdżkę.- przerwała kontakt.
Ostatnia iskierka dotknęła magiczne patyka.  Z naczynia buchnęło zielono-srebne światło. Dziewczyna musiała zasłonić ręką oczy.
Salazar Slytherin pojawił się w strumieniu światło i zagrzmiał:
JAM JESTEM SALAZAR SLYTHERIN ! TYLKO WYBRANI MAJĄ PRAWO BYĆ WYBRANI DO MOJEGO DOMU! STRZEŻCIE SIĘ MULGOLE! SPRYTEM WSZYSTKIM POKONAMY. ŚLIZGONIE GÓRĄ!
Potem zniknął.
-Lauro zabierz różdżkę.- dziewczyna wpatrzona była w miejsce gdzie przed chwilą zagrzmiał Salazar- Lauro zabierz różdżkę zanim woda wypełni naczynie!- wrzasnęła Rowena.
Zamrugała parę razy i zabrała różdżkę.
-I co teraz? spytała oszołomiona.
-Teraz musisz czekać do pełni księżyca.
-Co było się stało gdyby nie zabrała różdżki?
-Niech chcesz wiedzieć.- mruknęła.- Teraz idź. Masz zadanie do wykonania.
-Dobrze- odłożyła kamień na miejsce.
Woda znów wypełniła naczynie. Włożyła różdżkę Salazara do plecaka i pobiegła do dormitorium do północy zostało jej 2 godziny.
                                                         * * *
Nałożyła pelerynkę niewidkę i wyszła z ciepłego azylu. Przemierzała zimne korytarze. Portrety smacznie drzemały. Poczuła ukłucie zazdrości. Gdy zbliżała się do czwartego piętra to większa miała ochotę uciec lecz nie mogła zawieźć Eryka.  On miał prawo żyć lecz ona nie.
                                               * * *
Eryk siedział związany na krześle po środku wielkiej klasy, która dawno nie była używana.  Oszołomiony rozejrzał wokół.  Koło niego pojawiła się czarna postać.
-Cruciato!- chłopak wrzasnął i stracił przytomność
===========================================================

Będę Polsatem i zakończę w takim momencie ! Nie bijcie ;-; Jeden plus jest taki, że nie wymagam komentarzy xDDD Żartowałam :P 

3 komentarze:

  1. Dlaczego Stefan?
    Dlaczego w takim momencie?
    W szkole masz zagwarantowane Crucio!!!
    Pozdrowienia od Mariana :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe chciałam coś napisać ale nie napiszę xD :* Życzę weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. cCZEMU NIE MA ROZDZIAŁU ? ;-;

    OdpowiedzUsuń