LAURA
Cały świat
zatrzymał się.
Każdy ruch mógł spowodować nie pożądane
konsekwencje.
Bała się oddychać. Chociaż płuca się do tego
domagały ona robiła na przekór. Otwarte szeroko oczy patrzyły w zdziwione oczy
chłopaka, którego kochała. Zmuszała się do utrzymania kontaktu rzeczywistości. Lecz jej organizm wygrał z nią. Powieki
stawały się coraz cięższe, cięższe aż opadły.
* * *
DRACO
Zeskoczył z
miotły, miał jeden cel. Zabić Eryka. Nigdy nie czuł takiej złości nawet gdy
jego ojciec uderzył matkę prosto w twarz za nie posłuszeństwo. Wyciągnął
różdżkę i skierował na otumanionego chłopaka. Na końcu języka miał zaklęcie
niewerbalne.
Wystarczy wypowiedzieć te dwa magiczne słowa.
A Eryk Filch zostałby unicestwiony. Już
otwierał usta ale ktoś lub coś złapała go za ręce. Wrzasnął zaskoczony.
-Holibka!
Nie kręć się!- chłopak odwrócił
głowę, broda Hagrida delikatnie
łaskotała Dracona.
-Puść mnie
wielkoludzie!- wrzasnął.
-Holibka!
Spokojnie tam!- spojrzał na niego z góry.
-Jak to
spokojnie?! Muszę zabić tego skurwysyna!- warknął, próbował wyrwać się z
żelaznego uchwytu.
-Uważajta na
słówka! Koleszko.
-Puść do
jasnej cholery!- wrzasnął.
Nauczyciele
zebrali się wokół dziewczyny. Dyrektor
osobiście zabrał Eryka, która był pod wpływem zaklęcia Imperio Uczniowie (a
zwłaszcza przyjaciółki Laury) płakali nad ciałem dziewczyny.
Nauczycielka
od historii Magii zaprowadziła roztrzęsionych uczniów do dormitorium. Tylko na
błonach został Draco, Hagrid i kilku nauczycieli. Severus podszedł do dziewczyny i sprawdził
puls, zmarszczył brwi.
Szepnął coś
Minerwie i kiwnęła głową do Hagrida, który zrozumiał aluzje. Podszedł do ciała
dziewczyny, Draco zacisnął powieki nie chciał widzieć tego widoku. Zbierało mu
się na wymioty. Po Laurze została tylko pusta skorupa.
-Holibka. Co
teraz?- spytał Hagrid.
-Nie
rozumiem tego- mamrotał pod nosem nauczyciel od eliksirów.
-To jest nie
możliwie- powiedziała zdziwiona Minerwa.
-Musimy ją
stąd zabrać. Nie jest tu bezpiecznie. Hagrid puść go –warknął Snape.
Wielkolud
opuścił chłopaka. Wtedy chłopak o platynowych włosach pozwolił sobie na
otworzenie oczu. Widział jak nietoperz podnosi ciało dziewczyny i wraz z
Minerwą kierują się do Hogwartu. Uniósł głowę i wzrokiem odszukał Patronusy,
która bacznie go obserwowały.
-To nie
możliwe- szepnął, Hagrid potruchtał do Albusa.
Patronus
umiera wraz z czarodziejem nigdy nie było przypadku, aby on zastawał nawet na
minutę po śmierci. Zamarł. Czuł się jakby ktoś go walnął patelnią i drzwiczkami
od lodówkami.
-Laura!-
wrzasnął i pobiegł do Hogwartu.
ERYK
Wiesz jakie
to uczucie gdy jesteś uwięziony własnym ciele?
Nie
potrafisz bez własnej woli ruszyć palcami albo zawołać pomoc.
Twoje myśli
nie są twoimi myślami są iluzją. Wyżera
cie od środka nie zostawiając tylko nicość. Bliscy nie widzą ukrytej pod skorupą
cierpienia, które idealnie łapią cie w swoje sidła.
Nic nie
czujesz…
Radość?
Smutek?
Ból?
A może głód?
Bardzo
zabawne.
Tego tutaj
nie ma.
Jest tylko
cel.
A moim celem
jest: Zabić Pottera.
Laura Potter
nie żyje.
Jestem mordercą.
Jestem
nikim.
Jestem Eryk
Filch.
DRACO
Serce dudniło
w piersi, wiatr smagał włosy, nogi
biegły prosto do zamku. Otworzył wrota nie zwracając na woźnego, który łypał
na niego groźnie za przyniesienie błota
z dworu, chociaż nic takiego nie było.
W ostatniej
chwili wskoczył na ruchome schody, które jak na złość zaprowadziły go na
trzecie piętro. Warknął wkurzony. Spojrzał
w dół. Pod ni uczniowie szli na piętro na które bardzo chciał się znaleźć.
Zrobił czego nigdy by się nie spodziewał. Zawiesił nogi na krawędzi i odepchnął
się rękami. Zaskoczona gryfonka wrzasnęła.
-Draco ty
tleniono fretko wystraszyłeś mnie- wrzasnęła Kinga.
-Jak mi
przykro- warknął.
-Dupek-
mruknęła.
-Słuchaj,
nie mam ochoty na rozmowy. Śpieszę się- burknął.
-Skrzydło
jest zamknięte znam jedno wejście gdzie możesz wejść niespostrzeżenie.
-Skąd
wiesz?- weszli na korytarz.
-Allan był
chory a mnie nie chcieli wpuścić i jakaś pijana puchonki mi o nim powiedziała.
-Pokaż mi
je- kiwnęła głową i skierowała się w stronę „szpitala”
Stali nie
całe 10 metrów od wejścia. Odsunęła obraz, który był na szczęście pusty. Wiele duchów nie
życzyło sobie aby ktoś ruszył ich własność zwłaszcza kobiety uwielbiają
dramatyzować. Przez co ulubieni nauczycieli przez duchy muszą ich schlebiać.
Przed chłopakiem ukazały się drzwi, które ciężko
było zauważyć. Gdyby nie brunetka chłopak nigdy by ich zauważył. A stał nie
cały metr od niego. Delikatnie otworzyło drzwi.
-Tylko masz być
cicho dalej oni tam są. Wyjdziesz za kotarą- kiwnął głową.
-Dzięki.
-Luzik arbuzik-
zamknęła za nim drzwi i odstawiła obraz na miejsce.
Duch, który
wrócił na miejsce spojrzał się na nią podejrzliwie, lecz nic nie powiedział.
Wzruszyła ramionami i skierowała się do biblioteki.
Draco musiał
się schylać bo przejście była wąskie i do tego niskie. Gdy dotarł do końca tunelu.
Zarzucił na siebie zaklęcia kameleona i przez dziurki, które wygląda (z widoku pielęgniarki
i pacjenta) jak w… Chłopak nie mógł przypomnieć sobie tego słowa. We…
Wentylacja ? Przyłożył ucho próbując wyłapać rozmowę Sewerusa i Minerwy.
-To nie po
prostu nie możliwe! Nikt nie przeżył tego zaklęcia..
-Droga
Minerwo nie zapomniała pani o sławny Harrym Potterze?- mruknął Snape.
-Wiesz
dobrze jaka była jego historia,
Sewerusie- przejechała dłonią po twarzy.
-Zadziwia
mnie jedna rzecz.
-Jaka
Sewerusie?
-Potterowie
jako jedyni potrafią oszukać śmierć.
--------------------------------------------------------
Wiem, wiem krótki rozdział... Ale tak szczerze? Żyłam jeszcze urodzinami. Było po prostu wspaniale. Nie cały dzień później sylwek xD Kilka nocy, gdzie oglądaliśmy filmy. Od komedii do komedii xD Nie chciało mi się pisać. Ale gdy zerknęła do bloga i zobaczyłam kiedy wstawiałam ostatnio. Hu hu! Ogarnęłam sie i zaczęłam pisać. Przepraszam ;-;
Hehe ja piszę krótsze ale cii xD Super rozdział czekam na następny:*
OdpowiedzUsuńCzekam na next! <3
OdpowiedzUsuńNie uważasz, że czcionka trochę za duża? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
zycie-sieroty.blogspot.com
Nie :)
UsuńJest na 15 na mniejsze osoby na asku się skarżyły :(
Więc tak musiałam zostawić :)