sobota, 25 lipca 2015

Prolog


Dziewczyna o imieniu Laura, jak każda przyszła czarodziejka, marzyła o liście z informacją o przyjęciu do szkoły. Jednak dzień jej jedenastych urodzin był dla niej koszmarem…
Babciu! — krzyknęła dziewczyna. Miała duże, zielone oczy i brązowe włosy z blond końcówkami. To był najnowszy trend w modzie wśród mugoli, więc poprosiła babcię o rozjaśnienie końcówek. Nie chciała być inna. Zwłaszcza że miała zostać czarodziejką.
Uczyła się przez cały czas w domu. Do wnuczki Kunegundy przychodziła Drabie – nauczycielka ze szkoły mugoli. Była charłakiem. Przekazywała mieszkańcom lasu nowości z mugolskiego świata. To dzięki niej miała teraz blond końcówki…
  Już za dokładnie dwanaście godzin powinien przyjść jej list. Dziewczyna była tym podekscytowana. Pierwszy raz miała pójść na ulicę pokątna po podręczniki i własną różdżkę. Babcia nie zabierała jej tam wcześniej, ponieważ „było to niebezpieczne”.
Laura ze swoją babcią, Kunegundą, mieszkały w lesie. Cały obszar domu był objęty zaklęciami obronnymi. Nigdy nie wyszła poza jego kręgi. Nigdy. Pani Kunegunda uczyła tam swoją  jedyną wnuczkę z rodziny Potterów zaklęć i wyważania eliksirów, jednak jej czas dobiegał końca… Musiała zdążyć przekazać dziewczynie jak najwięcej wiedzy.
Zło nadchodziło, a wnuczkę czeka misja do wykonania.
Babciu! krzyknęła znowu dziewczynka.
Tu jestem, wnusiu! odpowiedziała kobieta.
Kunegunda złapała się za serce. Czuła, że jej koniec jest bliski. Biedna wnusia dopiero co straciła rodziców, a teraz jeszcze straci i ją…
Co na obiad? Laura usiadła na stołku.
Kopytka Dziewczynka oblizała usta. Idź na razie do pokoju.
Jedenastolatka zeskoczyła ze stołka i pobiegła do swojego pokoju. Starsza kobieta westchnęła. Nie chciała zostawiać wnuczki samej, lecz jej ciało nie było już takie jak kiedyś.
Zgredek, Mrużka! zawołała swoje skrzaty.
Tak, pani. Ukłoniły się jednocześnie.
Pamiętacie, co wam mówiłam? Kiwnęły głowami.
Kobieta złapała się za serce i upadła na kolana.
Proszę pani! Zatrzymała skrzaty dłonią.
Powiedzcie, że ją kocham.
Zamknęła oczy i nigdy ich już nie otworzyła…
! ! !
Laura siedziała na swoim łóżku i czytała „Kopciuszka” – była to jej ulubiona opowieść. Nie wiedziała dokładnie, ile razy już ją czytała.  Gdy skończyła, zachciało jej się spać. Jej powieki stawały się coraz cięższe i cięższe… aż w końcu zasnęła.

Cztery twarze,
jedno ciało.
Ból niesamowity!
Klątwą cię obdarzę.
Wszystko, co kochasz, zniszczone zostanie.
Cztery różdżki,
jedna ręka.
Potężna moc zniszczy całe zło!
Gryffindor, Slytherin  połączą siły.
Ravenclaw, Hufflepuff pomogą im!
Hogwart, Hogwart w wielkiej bitwie stanie!

Od tamtego czasu Laura miała w sobie ducha Godryka Gryffindora, Salazara Slytherina, Roweny Ravenclaw i Helgi Hufflepuff. Nie wiedziała, jak to zmieni jej życie...

--------------------------------------------
Witam serdecznie na moim blogu! Dopiero co się tutaj urządzam :D Pierwszy raz piszę takie opowiadanie, zawsze pisałam oczami bohatera, więc proszę o wyrozumiałość. Rozdziały będą pojawiały się na razie raz w tygodniu, bo piszę jeszcze jedno opowiadanie--->http://mysli-oddchyaja-slowa-pala.blogspot.com/#_=_

Cóż, prolog nie spełnia moich niewymagań, ale nie mogę na razie narzekać, uczę się tak pisać.
To jest mój ask--->http://ask.fm/KingaJaniszewska
Zapraszam do konfy wszystkie moje czytelniczki->https://www.facebook.com/kinga.janiszewska.14
Jeśli przeczytałaś/ eś prolog, to zostaw po sobie komentarz,
Piszesz bloga? Wstaw tu link, chętnie do niego zajrzę! <3
To było by na tyle :)

Beta: Demogorgon

4 komentarze:

  1. świetny prolog :> widać że się napracowałaś *o*
    czekam na pierwszy rozdział <3 !

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się zapowiada <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jENY JA CHCĘ JUŻ PIERWSZY ROZDZIAŁ *_*

    OdpowiedzUsuń